Archiwum 14 marca 2006


mar 14 2006 Chciałbym dnia
Komentarze: 1

Kocham noc i nocą wędruję przez pustkowia

myśli natrętnych które wracają za dnia

chciałbym dnia tego zachować wspomnienie

i chciałbym je wykreślić

Przedmioty codzienne to takie bagatelne, że cieszą gdy ty jesteś i są obojetne

kiedy sidzielismy na dworcu kolejowym obok siebie bo chciałaś wyjechać

i siedzieliśmy tak z osiem godzin zaczepiali nas bezdomni a my się śmialiśmy

czasem ale nie do siebie ty udawałaś obojetność

wróciliśmy razem w restauracji stały twoje ogromne bagaże a my jedliśmy i oczy nasze się śmiały

tak jakbyś przede wszystkim chciała żebym cię zatrzymywał

jakby to był dla ciebie najwazniejszy dowód miłości

burza nadeszła burza odeszła

trudy pokonujem razem lub osobno

te same a nie te same

za wszelką cenę musimy być razem

chciałbym dnia jest noc we mnie

 

 

 

 

 

 

 

emmanuel : :
mar 14 2006 na skraju mieszkam
Komentarze: 2

dlaczego

w kolorze

w szarości

dlaczego w mądrości

w śmiechu

dalczego w smutku tysiąca spojrzeń dojrzeń ujrzeń wejrzeń

szukać mam czasu który był całkowicie dla nas a myśmy

poszukując mądrych zdań koloru szarości śmiechu dla siebie

śmiechu o naiwności nasza podszeptywane wyobrażenia

bo po co wierzyć

kiedy już zawsze będziemy nowocześni i pragmatycznie głupi

zderzam się

chodniki prowadzą do nikąd trotuary jak rzeki

rzeki jak granice jak pulsujące tętnice wysyłajace życiodajny ładunek w pustkę

nieożywiona ale nie marwa przyczajona

potrzebujemy siebie nawzjem a sypiey sobie piach w oczy

bo skoro lepiej jest nie wierzyć

to po co wierzyć

bo uwierzę

a potem

co?

 

 

emmanuel : :