Komentarze: 1
Kocham noc i nocą wędruję przez pustkowia
myśli natrętnych które wracają za dnia
chciałbym dnia tego zachować wspomnienie
i chciałbym je wykreślić
Przedmioty codzienne to takie bagatelne, że cieszą gdy ty jesteś i są obojetne
kiedy sidzielismy na dworcu kolejowym obok siebie bo chciałaś wyjechać
i siedzieliśmy tak z osiem godzin zaczepiali nas bezdomni a my się śmialiśmy
czasem ale nie do siebie ty udawałaś obojetność
wróciliśmy razem w restauracji stały twoje ogromne bagaże a my jedliśmy i oczy nasze się śmiały
tak jakbyś przede wszystkim chciała żebym cię zatrzymywał
jakby to był dla ciebie najwazniejszy dowód miłości
burza nadeszła burza odeszła
trudy pokonujem razem lub osobno
te same a nie te same
za wszelką cenę musimy być razem
chciałbym dnia jest noc we mnie