Archiwum 13 marca 2006


mar 13 2006 Co widziałem?
Komentarze: 2
Co widziałem w tej twarzy? I ty pytasz mnie o to?
Nie wiesz co kryło się za jej cielesną atrakcyjnością
nie wiesz co mogłem w niej widzieć? Myślisz, że pokrętne
i obłudne myśli widziałem zamiast absolutnego piękna?
Myślisz, że okrutne intencje, fałszywe słowa, piekło
za murem zniszczyły moje uwielbienie dla twarzy, która
dla mnie spływała łzami? Że oczy które patrzyły na mnie
tak, że wyrażały wszystko co chciałbym wiedzieć o miłości,
które zdradziły wszystko w co wierzyłem już nie są dla mnie
obrazem nieba, bo nie chcę innego - nie ma innego.
Śmiałaś się ze mnie kiedy mówiłem: ty stoisz przede mną, ja
przed tobą i obydwoje nie wiemy jakie piekło rozgrywa się
w nas, jak obydwoje jesteśmy samotni w naszej wierze i nadziei
jak nie pewni, jak boleśnie samotni w swoim zaufaniu.
Ten śmiech był zasłoną przed ujawnieniem, prawdy uczuć lub nieprawdy uczuć?
Nasze szekspirowskie namiętności zabrnęły w ślepy zaułek
w zaułku tym, w miejscu gdzie schodzą się nitki rynsztoków
naszego miasta znowu zobaczyłem twarz umiłowaną, znowu
zakwitła na gnoju moja miłość.
Ani odór, ani ohydne otoczenie
nie jest w stanie jej zniszczyć.
Sam dziwię się temu i nie wiem czy chcę takiej miłości.
Czy chcę? Patrzę na ukochaną twarz i pytam czy chcę?
Czy chcę brzmi brzmi raczej jak, czy mi się opłaci?
I tak to wędruje swoimi myślami do tych ukochanych
warg, oczu, zadziwiającego nosa, motylich rzęs i już
znowu wiem, że rachunku sumienia jedynie potrzebuję
nie spisu jej przewinień.
 
 
emmanuel : :
mar 13 2006 Ogon
Komentarze: 0
Przykleiła się moja dusza do twojej jak rzep

Do psiego ogona

I wędruje przez pobocza ekspresowych dróg

Przy których biegasz

Obserwując życie liżąc buty jego atrakcyjności

Obijam się, kiedy merdasz ogonem bo panek

Rzucił ci kość

Najlepszy to ogon na świecie, nie zamienię go na żaden

Ani kurz, ani twoje zęby kąśliwe, ostre jak język nie

Pozbawią mnie mojego miejsca, bo się przykleiłem na dobre.

Co mnie się tu podoba, twój tyłek?

Jak rzep, jak niepotrzebny śmieć, czy o tym śniłem

Leżąc w twoich objęciach, modląc się do twoich

Piersi, wielbiąc cię bardziej niż Najświętszy Sakrament?

Ale zasłużyłem na mój psi los za wszystkie ukrzyżowania

Wiem.

Wiem, a wiedza nie dodaje mi sił.

Sił mi trzeba i odwagi do niekęcenia się za ogonem.

 

emmanuel : :
mar 13 2006 Zapomnieć
Komentarze: 0
Prosiłaś mnie żebym zapomniał o tobie
zapomnieć o tobie? A o sobie pamiętać?
w każdej rzeczy cię widzę słyszę w słowach
obcych ludzi czuję w promieniach słońca w
parującej drodze polnej kiedy uciekam za
miasto które mi cię dało które mi cię wzięło
Prosiłaś mnie o tak wiele tak często wielu
próśb nie chciałem nie mogłem spełnić o tej
jednej chciałbym zapomnieć i choć nie pamiętam
wszystkiego to nie zapomnę nigdy ciebie
Zapomnę o głodzie o zimie o bólu głowy
zapomnę o smaku wyszukanych potraw
o pięknie naszej przyrody i o zapachu pól
na wiosnę zapomnę swojego imienia
ale twoich zamkniętych oczu kiedy mnie
całowałaś źródlanej miękkości ust szpilkach
piersi jedwabiu dłoni w moich włosach nie
zapomnę łez smutku troski i rozpaczy nic
co twoje nie odejdzie w niepamięć a ta
tułacza droga jaką odbyliśmy odcisnęła się
na moim sercu jak znamię wypalone żelazem
symbol poddańczej miłości i dożywotni znak
ślepych buntów ramion które nie były ci wsparciem
żelazo ostygło zalane łzami a piętno mojej hańby
pali wiecznym już chyba ogniem co wstyd znaczy
co honor stracony nic mnie to nie obchodzi
kiedy nie ma ciebie myślę o handlu wymiennym
ale zła to droga handlować tobą
Zapomnieć? O wszystkim mogę o tobie nie chcę.
 
 
emmanuel : :
mar 13 2006 Drga powieka
Komentarze: 0
Twoja powieka drga pocierasz ja dłonią
jesteś matką i pragniesz mieć dzieci
doszukujesz się więc wroga w przyjacielu
bo potrzebujesz bronić swojego stada przed
wilkiem, który obarczony jarzmem twojej
nienawiści kąsa dotkliwie,
jak bezradne są jego ostre zęby wobec tej
wielkiej niewiadomej, tak ulotnej, niezabawnej
wcale.
Z czego się więc śmiejesz starcze?
Gdzie złożysz swoją skroń kiedy już mnie zabraknie?
 
Kiedy zaklinałaś chwilę aby piękną była
czy pamiętałaś o morzu łez matczynych, próżnych w
ich zachłannej, niechlujnej miłości własnej
własnych dzieci ciągle żywych w niej i w jej
wspomnieniach?
Wiesz gdzie ich szukać, dobrze wiesz.
Masz ciało, masz serce masz ciekawe koncepty.
 
Wiesz dobrze, wiesz, że jak kopniesz to zawarczy
jak ugryziesz to odpowie ze złością ale nie wiesz
co będzie jak będziesz głaskać
tak samo jest piękna zaciśnięta w pieść i piękne są
kiedy ciskasz przekleństwa twoje usta
ale piękniejsze kiedy śpiew niosą i pieszczotę
za pięknem warto podążać,
 i śnieg i deszcz i słońce i księżyc i oni wszyscy, którzy są.
 
emmanuel : :
mar 13 2006 Krzyk
Komentarze: 0
Krzyk
 
mój martwy krzyk otwartych przerażonych
ust jak spękana wyjałowiona ziemia która dawała
niegdyś plon radości dla moich
uszu
ust zastygłych w niemym strachu ukazujących
otchłań mojego wnętrza
pustkę nocy czarnej dla nic widzących
oczu
stężała twarz w beznadziei spalonych rżysk
pustka bezimienna wchłania mój krzyk
wołanie daremne zasnuwa mgłą
wzrok
nie widzą one obrazów innych jak strach
wylękłych stworzeń w otchłani cywilizacji
śmierci i nic nie znaczących słów
przerażające obrazy widzę
krzyk śmierci
cichy jest
otwieram usta
nie mogę wydobyć z siebie nic
umieram razem z moją przyjaźnią
miłością
jak pustka może wypełnić pustkę?
Adam
emmanuel : :